Jarek P.
2006-09-04 14:18:43 UTC
Skierowano mnie tu z pl.rec.ogrody, powtórzę w skrócie o co mi
chodzi:
Mam działkę porośniętą laskiem sosnowym, drzewa mają ok. 40 lat,
ale nie są specjalnie okazałe, małe raczej, niemniej rosły do tej
pory, jakos sobie radziły. Od jakiegoś czasu jednak coś się
zaczyna dziać z drzewami rosnącymi ciągiem, w jednej mniej więcej
prostej linii, drzewa rosnące tuż obok tej linii nie mają żadnych
objawów, a te z niej - gubią korę, potem obsychają.
Pod tą odchodzącą korą widać liczne ślady po kornikach, już się
zdążyłem dowiedzieć, że to one są najprawdopodobniej przyczyną
mojego problemu i teraz pytanie do grupy, co z tym zrobić?
Ktoś na forum muratora napisał mi, że zarażone drzewa należy
wyciąć, korę spalić, ale może są jakieś mniej inwazyjne sposoby?
Nie wiem, opryski jakieś czy może nic nie robić i na zimę
czekać...
J.
chodzi:
Mam działkę porośniętą laskiem sosnowym, drzewa mają ok. 40 lat,
ale nie są specjalnie okazałe, małe raczej, niemniej rosły do tej
pory, jakos sobie radziły. Od jakiegoś czasu jednak coś się
zaczyna dziać z drzewami rosnącymi ciągiem, w jednej mniej więcej
prostej linii, drzewa rosnące tuż obok tej linii nie mają żadnych
objawów, a te z niej - gubią korę, potem obsychają.
Pod tą odchodzącą korą widać liczne ślady po kornikach, już się
zdążyłem dowiedzieć, że to one są najprawdopodobniej przyczyną
mojego problemu i teraz pytanie do grupy, co z tym zrobić?
Ktoś na forum muratora napisał mi, że zarażone drzewa należy
wyciąć, korę spalić, ale może są jakieś mniej inwazyjne sposoby?
Nie wiem, opryski jakieś czy może nic nie robić i na zimę
czekać...
J.